Sklei wszystko. Złamane serce, usta w lepki uśmiech i poszczególne składniki w niezwykły deser. To on jest sekretnym komponentem większości dekadenckich wypieków nazwanych tak za połączenie smaków, za które… warto nawet umrzeć! Sam karmel wart jest natomiast każdej kalorii skrytej pod jego obłędnie lepką, słodko-słoną powierzchnią.

Jego wykonanie nie powinno być większym wyzwaniem, choć zapewne zużyjesz kilka kostek masła nim dojdziesz do perfekcji. Finalny efekt wynagrodzi za to trud wszelkich prób i błędów, a idealny solony karmel na stałe wejdzie do repertuaru Twoich słodkości. Gwarantuję – kto raz spróbuje, z pewnością nie będzie chciał się z nim rozstać!

Jak przygotować solony karmel?

Rozpuść cukier

Tradycyjne receptury mówią po prostu o zrumienieniu suchego cukru na ciemnobrązowy kolor. Jest to najszybsza i najprostsza metoda rozpuszczania cukru, która ma jednak swoje minusy – łatwo taki cukier podgrzać zbyt mocno. Spalone kryształki o gorzkim posmaku to coś czego staramy się za wszelką cenę uniknąć. Warto więc zwilżyć cukier kilkoma łyżkami wody przed podgrzewaniem. Przygotowanie karmelu trwa dłużej, jednak łatwiej można kontrolować cały proces.

Warto także zwrócić uwagę by naczynie, najlepiej z rączką jak rondelek lub patelnia, posiadało grube dno. Wsypany cukier powinien zakrywać jego powierzchnię cienką warstwą. Zatem, jeśli wydaje Ci się, że ilość cukru w stosunku do wielkości naczynia jest duża – rozpuść tylko połowę, a resztę dodaj wraz z innymi składnikami w kolejnym etapie przygotowania.

Ważna sprawa : w momencie rozpuszczania cukru nic nie mieszaj! Możesz ewentualnie, co jakiś czas delikatnie poruszać rondlem.

Dodaj masło i śmietankę

Masło oraz słodka śmietanka zwana potocznie kremówką to obok cukru główne składniki karmelu. To właśnie z ich połączenia powstaje obłędnie pyszny, bursztynowy sos – choć może się wydawać, że niezbyt się wszyscy lubią. Rozpuszczony cukier podczas dodawania masła i śmietanki wyraźnie się buntuje – strzelając we wszystkie strony i złowrogo bulgocząc. Jednakże trwa to tylko chwilę i nawet zbity w twardą bryłę, po chwili mięknie i spuszcza z tonu.

Będąc świadkiem tego chwilowego sporu, zachowaj bezpieczny dystans i nie nachylaj się nad rondlem! Mieszaj zaś delikatnie, najlepiej długą łyżką.

Sypnij trochę soli

Obecności soli w solonym karmelu nikomu wyjaśniać nie trzeba. To właśnie ona najlepiej wydobywa inne smaki i tworzy pożądaną głębia dla cukrowo karmelowego profilu. Dlatego, jeśli pragniesz jeszcze bardziej wydobyć słodko-słone kontrasty użyj świeżo zmielonej soli. Część kryształków się rozpuści, część pozostanie zatopiona w karmelu dbając by nikomu nie było nudno!

Dodaj coś jeszcze

W myśl zasady „zawsze może być jeszcze lepiej” możesz dorzucić do swojego karmelu składnik podkreślający jego smak i uwypuklający deser, z którym zostanie połączony. Karmel z dodatkiem kremu orzechowego będzie idealny do wszystkich dekadenckich wypieków i docenią go z pewnością nie tylko miłośnicy orzeszków. Łyżka prawdziwego dobrego miodu nada jeszcze słodszego i intensywniejszego smaku, a wanilia – ciekawie podkręci smak. Niezastąpiony syrop klonowy wydaje się zaś perfekcyjnym kompanem, nie tylko do naleśników!

Przelej do słoiczka

Twój karmel jest już gotowy. Po tym jak lekko ostygnie możesz polać nim ciasto, przelać do garnuszka lub przełożyć do szklanego słoiczka. Ten ostatni, oprawiony odręcznie wykonaną etykietą będzie genialnym prezentem dla każdego miłośnika słodkości. Taki słoiczek można trzymać w lodówce, nawet kilka miesięcy, zawsze pod ręką! Nabierze on konsystencji stałej, idealnej do posmarowania śniadaniowej grzanki. A żeby go rozpuścić – i powiedzmy polać naleśniki z owocami – wystarczy podgrzać słoiczek kilka sekund w mikrofalówce lub zanurzając go na kilka minut w gorącej wodzie.

Podsumowując : słoiczek karmelu w lodówce to naprawdę piękna sprawa!

Sprawdź inne przepisy