Zanurzasz łyżeczkę. Przerywasz idealnie gładką strukturę, chłonąc dźwięk pękających bąbelków. Wyostrzone zmysły sprawiają, że słyszysz go bardzo wyraźnie. Wszystko odchodzi w zapomnienie, liczy się tylko ta niezwykła chwila, zniewalająca głębia czekolady i kolejny odgłos pękających bąbelków…

Mus czekoladowy to kulinarna klasyka, prawdziwa dekadencja. Wytrawnie czekoladowy smak z subtelnymi słodko-słonymi niuansami. Choć wygląda na pracochłonny i skomplikowany deser, jego wykonanie nie powinno przysparzać większych trudności. Obiecuję, że najtrudniejszą częścią będzie kilkugodzinne oczekiwanie aż nabierze odpowiedniej konsystencji w lodówce. Ale czekać naprawdę warto!

Jak zrobić mus czekoladowy ?

Sparz jajka

Choć to klasyka stara jak świat, deser oparty na surowych jajkach wciąż budzi wątpliwości. By je rozwiać warto upewnić się, że korzystamy ze świeżych jaj, od szczęśliwych kur, ocieplonych do temperatury pokojowej i sparzonych – czyli przelanych wrzątkiem przed użyciem. Jest to także jedyna sytuacja, w której rekomenduję korzystanie z przebadanych sklepowych wytłaczanek, a nie jajek od Pani Helenki.

Dokładnie ubij białka

Niezwykłość musu opiera się na pozornie sprzecznym połączeniu – intensywny, mocno czekoladowy smak o piankowej, puszystej, lekkiej jak obłok strukturze. Jest to oczywiście zasługa dobrze ubitej piany z białek. Zadbaj by jajka przed sparzeniem skorupek były ocieplone oraz dokładnie oddziel żółtka od białek. Przed ubijaniem dorzuć szczyptę soli, a cukier wsypuj stopniowo – dopiero gdy białka staną się sztywną pianą. Podczas łączenia ubitej piany z masą czekoladową staraj się mieszać dokładnie, lecz delikatnie by nie niszczyć powstałych bąbelków. Przerwij gdy tylko z powierzchni musu znikną białe smugi po białkach.

Dodaj masełko

Dla lepszej konsystencji, głębszego smaku i spotęgowania delikatności warto wzbogacić klasyczną recepturę o odrobinę masełka. Boska kremowość jaką zyska dzięki temu mus jest zdecydowanie warta tych kilku dodatkowych kalorii. Zresztą – powiedzmy sobie szczerze – czy przy takim deserze ktokolwiek zwraca na nie uwagę?

Nie żałuj soli

Czekolada i sól niczym dwie skrajności, dopełniają się w każdym calu. Sól to składnik, który najlepiej wydobywa i podkreśla inne smaki. W tym wypadku jej obecność sprawia, że mus zyskuje pożądany, słodko-słony kontrast i niezwykłą czekoladową głębię. Dodajemy szczyptę do białek, lecz warto dorzucić jeszcze troszeczkę na gotowy już deser. Wspomnisz moje słowa gdy Twoje kubki smakowe odtańczą zmysłowe tango.

Wybierz czekoladę

Na koniec ona, czekolada. Smakująca chłodnym wieczorem i ustami ukochanej osoby. Jako najpowszechniejszy z afrodyzjaków, gra ona tutaj pierwsze skrzypce. Sięgnij więc po tę ulubioną – ale koniecznie gorzką, mając na uwadze, że im wyższa zawartość kakao w tabliczce tym Twój mus będzie zyskiwał na wytrawności. Pamiętaj także, że im lepszej jakości czekolada, tym lepszy mus. Będzie to więc w pełni opłacalna inwestycja!

Sprawdź inne przepisy