Kiedy wydawało mi się, że moje poranki nie mogą być bardziej leniwe, a w kwestii ciasta marchewkowego osiągnęłam każdy możliwy stopień wtajemniczenia pojawił się on – wilgotny, niesamowicie maślany, pachnący domem i jesienią – chlebek marchewkowy. Jeszcze bardziej mięciutki, jeszcze bardziej aromatyczny, dopracowany pod każdym calem i warty każdej minuty przygotowania.

Zdecydowanie jesienny ideał

Moim trikiem na jeszcze więcej jesieni w cieście jest podmienienie połowy oleju na niezastąpione masełko, a części cukru – na prawdziwy miód! Podczas roztapiania dodaję do nich szczypiące nozdrza korzenne przyprawy, skórkę oraz sok z pomarańczy (czujesz ten zapach?). A właśnie, pomarańcza! To ona obok kolorystycznie spójnej marchewki gra tutaj pierwsze skrzypce lądując zarówno w cieście jak i kremie. Kremie nie byle jakim – bo miodowym, pysznym i najprostszym w przygotowaniu! Marchewka, orzechy, przyprawy korzenne i dużo miodu – czy może być bardziej jesiennie?

Przyprawy korzenne

Smak ciasta marchewkowego budują przyprawy korzenne – cynamon, kardamon, gałka muszkatołowa oraz imbir. Równie dobrze pasować będzie zmielony ziele angielskie, goździk czy szczypta ziarenek prawdziwej wanilii. Jeśli nie masz lub nie stosujesz powyższych ingrediencji w swojej kuchni uratuje Cię mieszanka przypraw korzennych czyli tak zwana przyprawa do piernika. Możesz zastąpić nią brakujący składnik lub w oprzeć na niej swój chlebek marchewkowy : 1 łyżeczka cynamonu i 2 łyżeczki przyprawy do piernika wydaje się wystarczająca!

Pomarańcza

Najbardziej aromatyczna, najsłodsza i najpyszniejsza z cytrusów – pomarańcza. W tym przepisie wykorzystuję zarówno sok jak i skórkę pomarańczową ważne więc by kupić jak najbardziej „ekologiczne” pomarańcze lub po prostu porządnie sparzyć wrzątkiem i wyszorować takie ze zwykłego sklepu. Niestety, owoce cytrusowe woskuje się przed transportem by nie traciły wilgoci (a w takim wosku wiadomo – same świństwa i szkodliwe substancje). Szoruj więc ile wlezie!

Sprawdź inne przepisy